Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i… bez Administracji

W czwartkowym numerze Dziennika Gazety Prawnej Anna Marszałek przedstawiła w swoim artykule plan Platformy Obywatelskiej dotyczący likwidacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i przeniesienia kompetencji do innych resortów lub pod opiekę Prezesa Rady Ministrów. Pozwolimy sobie zacytować wywiad, jakiego udzielił Marek Biernacki autorce artykułu na łamach gazety.

AM: Dlaczego Platforma teraz wychodzi z propozycją reformy służb i administracji?

MB: Kiedyś musimy zacząć. MSWiA jest niewydolne i coś trzeba z tym zrobić. I nie mówimy o tym od teraz. Już dziesięć lat temu w rządzie Jerzego Buzka przygotowaliśmy ustawę o Głównym Urzędzie Administracji Publicznej, ale prezydent Aleksander Kwaśniewski ją zawetował.

AM: Wielki resort MSWiA został zbudowany przez SLD. Nikt tego nie zmienił. A szefami resortu zostawali znaczący politycy, i to w randze wicepremierów.

MB: I wszyscy teraz przyznają, że to nie było normalne. W każdym rządzie wybuchał jakiś kryzys związany ze służbami. Przedstawiciele wszystkich klubów widzą dziś problem w tym molochu. To jest taki rząd bis. Premier nie ma bezpośredniego kontaktu z wojewodami. Ale jeszcze groźniejsze dla państwa jest to, że szef rządu może być częściowo zakładnikiem takiego potężnego drugiego superpremiera. W takiej sytuacji nie może sprawnie funkcjonować administracja państwowa. Ani, co gorsza, nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za bezpieczeństwo.

AM: Jakie są tego skutki?

MB: Minister nie ogarnia wszystkiego. Informatyzacja, choć to przyszłość państwa, leży. Nie ma też czasu na zajmowanie się policją i innymi służbami. Decyzje w sprawie bezpieczeństwa podejmuje wiceminister, który nie ponosi za to odpowiedzialności konstytucyjnej. A żaden premier nie jest w stanie skutecznie nadzorować służb specjalnych, bo ma inne obowiązki.

AM: Co konkretnie przyniesie obywatelom likwidacja MSWiA?

MB: Byłaby wreszcie spójna polityka dotycząca zwalczania przestępczości. Ludzie mieliby poczucie, że ktoś odpowiada za bezpieczeństwo.

AM: Czy te pomysły rzeczywiście znajdą poparcie w innych klubach?

MB: To jest poważna reforma. Nie chcemy powtórzyć błędu sprzed dziesięciu lat i będziemy przekonywać wszystkie siły polityczne do tego rozwiązania.