Antoni Abraham, czyli poselskie oświadczenie z 6 listopada 2008 r.

Na posiedzeniu Sejmu RP w dniu 6 listopada 2008 r. Poseł Marek Biernacki złożył oświadczenie, którego treść prezentujemy poniżej (źródło – strony internetowe Sejmu RP):


Dziękuję, panie marszałku…

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W ciągu najbliższych dni będziemy obchodzili 90. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jest to ważna chwila i w tym momencie warto wspominać bohaterów, którzy tworzyli wtedy historię, którzy walczyli o Polskę, którzy swoim życiem przysłużyli się sprawie niepodległości naszego kraju.

Szanowni Państwo! W swoim oświadczeniu pragnę uczcić pamięć Antoniego Abrahama, kaszubskiego działacza społecznego, propagatora polskości Kaszub. Antoni Abraham urodził się 19 grudnia 1869 r. w Zdradzie koło Pucka, w biednej kaszubskiej rodzinie. Edukację rozpoczął w pruskiej szkole powszechnej w Mechowej i Leśniewie. Abrahamowie od najmłodszych lat rozwijali w synu świadomość narodową. Duże zasługi w kształtowaniu u niego patriotycznej postawy miał też jego nauczyciel, proboszcz parafii w Mechowej, ks. Teofil Bączkowski.

Od 16. roku życia Abraham po śmierci ojca sam utrzymywał rodzinę, najmując się do dorywczych prac przy wyrębie lasu, w gospodarstwach rolnych, rybnych i przemysłowych. Poszukując lepszych warunków do życia, przeprowadził się wraz z rodziną do Gruzłowa w lasach oliwskich, potem zaś do Sopotu, a w końcu do Oliwy. Tam też stał się jednym ze współzałożycieli Towarzystwa Ludowego ˝Jedność˝. Następnie tworzył podobne towarzystwa w Pucku, Kielnie, Wejherowie, Redzie, Chyloni i Gdyni. Ich zadaniem było krzewienie polskości, narodowych tradycji i ojczystej kultury. Antoni Abraham chodził od wsi do wsi, odwiedzał kaszubskie miasteczka, opowiadał o Polsce, która się odrodzi, zagrzewał do trwania w wierności Kościołowi katolickiemu. Był człowiekiem północy – twardym w postanowieniach, konsekwentnym w zapatrywaniach i upartym z kaszubska.

W latach 1911-1913 kierował Towarzystwem Ludowym w Redzie. Przemawiając podczas licznych wieców, demonstracji i zebrań ludowych, starał się rozbudzić wśród ludności świadomość narodową, a co za tym idzie, chęć walki o wolną ojczyznę. Otwarcie atakował rząd pruski. Zachęcał do czytania ˝Gazety Gdańskiej˝, w której pojawiały się jego liczne artykuły piętnujące bierność Kaszubów w walce o narodową sprawę. ˝Elementarz, książka, gazeta to polskiego domu zaleta˝ – powtarzał w swych publicznych wystąpieniach. To właśnie za tę działalność kilkakrotnie trafiał do pruskiego więzienia.

W ˝Gazecie Gdańskiej˝ w 1913 r. tak opisywano Antoniego Abrahama: Widziałem go już na własne oczy. W teraźniejszych ciężkich czasach jest on największym działaczem na niwie narodowej na Kaszubach. Jest to chłop mocny i silny, do 2 metrów wysoki, dłoń ma jak lew, plecy jak niedźwiedź, a głos piorunujący! Zaś tabakierka jego jest tak wielka, że tabaka z niej starczyłaby dla nas na cały rok. Na głowie ma polską czapkę i kij dębowy jak drąg. Wędrując po naszych kaszubskich okolicach, agituje, naucza, pisze i rozdaje ˝Gazetę Gdańską˝ i książki. A wszędzie, gdzie przyjdzie, jest jak w domu. Każdy go lubi, każdy rad słucha i chętnie go widzi.

W trakcie I wojny światowej służył w armii niemieckiej. Ranny na froncie, powrócił do domu, by kontynuować swoją niepodległościową działalność. Przegrana państw centralnych stworzyła możliwość powstania niepodległej Polski. Abraham wiedział, że jest to dobry moment, by walczyć o przyłączenie Pomorza do Polski. Nie poprzestał na agitacji. Jako zastępca członka Podkomisariatu Naczelnej Rady Ludowej na Prusy Królewskie, Warmię i Mazury w 1918 r. wraz z Tomaszem Rogalą z Kościerzyny był delegatem na konferencję pokojową w Paryżu. Niemcom nie udało się zatrzymać Abrahama na Pomorzu. Wraz z Rogalą przedarli się przez granicę, by na konferencji wersalskiej świadczyć o polskości ziem pomorskich. Mimo zabiegów Abrahama nie udało się przekonać zwycięzców o polskości Gdańska. Niezrażony tym, po powrocie z konferencji pokojowej kontynuował swój udział w życiu politycznym Kaszub.

Panie i Panowie Posłowie! Gdy w 1920 r. gen. Haller przybył na Pomorze, by dokonać zaślubin Polski z morzem, jednym z witających go w imieniu lokalnej społeczności był właśnie Antoni Abraham.

Mieszkający od 1920 r. w Gdyni, Abraham aktywnie włączył się w akcję wspierania budowy portu morskiego. To oraz wcześniejsze zasługi oddane sprawie niepodległości zaowocowało odznaczeniem go w 1922 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Antoni Abraham, syn ziemi kaszubskiej, bojownik o jej polskość, zmarł 23 czerwca 1923 r. w Gdyni. Pochowano go na cmentarzu najstarszej gdyńskiej parafii – na Oksywiu. Długi kondukt żegnał pomorskiego bohatera.

W Gdyni 23 czerwca 2001 r. odsłonięto na placu Kaszubskim wielki pomnik upamiętniający postać Antoniego Abrahama. Polska i Pomorze pamiętają o tym wielkim Kaszubie.

Panie i Panowie Posłowie! Za słowa podsumowania niech posłużą słowa Hieronima Derdowskiego, często powtarzane przez Antoniego Abrahama, króla Kaszubów: Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski. Dziękuję bardzo. Dziękuję, panie marszałku.